wtorek, 19 marca 2013

Życie jest szpitalem


*
"Życie jest szpitalem, w którym każdy pacjent jest opanowany chęcią zmiany swego łóżka."
Charles Baudelaire
*

        Jestem niepodważalnym dowodem na to, iż w zamyśle Boga człowiek miał być idealny. Owym dowodem jest również każdy mężczyzna i każda kobieta zamieszkująca planetę, którą nazywamy swoim domem. Na całą naszą wyjątkowość nie składają się anatomiczne szczegóły. Tajemnica tkwi w myślach. W zdolności czucia i rozumowania. Pojmowania świata w sposób w pełni świadomy. Ludzkie uczucia można porównać do idealnego mechanizmu. Jednak nawet do wspanialej maszyny czasem wkrada się zakodowany błąd. Jest nim wolna wola. To coś, co jest jednocześnie wspaniałym darem i przekleństwem.  Ambicje połączone z marzeniami sprawiają, że chodzimy niespokojni. Pragniemy dostać więcej, niż jest nam dane. Łudzimy się, że mamy prawo żądać.  Nie! Nie mamy do tego żadnego prawa! Nie jesteśmy najważniejszymi istotami we wszechświecie! Jest ktoś nad nami, kto kieruje naszym życiem. Dla wielu jest to Bóg. Ewentualnie przeznaczenie lub jakaś nadludzka moc. Zawsze jednak jest to coś, co przewyższa nas, ma nad nami władzę. Coś, czego nie możemy zbadać zmysłami. Człowiek jednak w swej pysze wierzy, że sam może decydować o tym, co jest dla niego najlepsze. Że najzwyczajniej w świecie może przeglądać kartki różnych tomów i łączyć je w swoją własną, wspaniałą księgę życia.  Niczym pan i władca!


Z każdym kolejnym dniem utwierdzam się w przekonaniu, że ludzie mają się za wyjątkowe stworzenia. Naczelne! Czasem mam ochotę stanąć na środku ulicy i zacząć krzyczeć. Bez składu i ładu. Byleby tylko zwrócić uwagę na siebie. Być w centrum tego całego zgiełku i szumu. Wybić się, spojrzeć im w oczy i pytać o ich świadomość. Och, dobrze wiem, że ją posiadają! Jednak zapominają o niej! Starają się posiąść nowe sekrety, będąc ślepymi na te najbliższe.

Nawet teraz, siedząc na przystanku autobusowym, słyszę głosy, które dowodzą moim przekonaniom. Młodzi i starzy. Wszyscy narzekają. Nie doceniają wspaniałego daru, jakim jest życie. Wciąż chcą je zmieniać. Na nowo umeblować, choć przecież dostali je takie, jakim być powinno. Starsza kobieta spogląda na świat ze wstrętem. Jej odznaczona głębokimi bruzdami twarz jakby zastygła w przypływie irytacji i zniesmaczenia. Elegancka, ciemnozielona torebka kłoci się z długą, kwiecistą spódnicą. Ta pani wygląda niczym kawałek starej wiosny na tym szarym przystanku. Dobrze zdaje sobie sprawę, że już przekwitła.  Czy to aż tak bardzo ją irytuje, że nie potrafi cieszyć się dniami, które jej pozostały? Jej niebieskie, chmurne oczy utkwione są w nastoletniej parze. Wydawać by się mogło, że to zwykły chłopak i zwykła dziewczyna. Jednak diabeł tkwi w szczegółach! Mocno obrysowane oczy oraz usta pociągnięte czerwona szminką zdradzają jej pragnienie bycia dorosłym. Papieros w dłoni sprawia, że on czuje się starszym. Czy zdają sobie sprawę, że tuż obok nich siedzi kobieta, która tęskni za tym, czego oni usilnie próbują się pozbyć? Nie sądzę. Zbytnio zapatrzeni są we własne, dziecięce nosy. Kobieta marszczy brwi i wygina usta w grymasie, kiedy dochodzi do niej szary dym tytoniowy. Duszący zapach drażni nozdrza. Spoglądam na cała trójką z niedowierzaniem. Dlaczego nie chcą pogodzić się z tym, że na świcie mają określone miejsce?

Zastanawiam się czy wciąż się nie oszukujemy. Mam wrażenie, że każdy z nas pragnie zmienić swoje życie. Czy, gdybym pytała każdego po kolei, znalazłby się ktoś, kto odpowie mi, że nic mu nie brakuje? Że jest bezwarunkowo szczęśliwy z tym, co ma? Zadaje pytania w martwą pustkę, która zewsząd mnie otacza. Zastanawiam się czy ja jestem inna, czy to ludzie błądzą?  Przecież muszą rozróżniać ambicje od pragnienia czegoś niemożliwego. A jednak mam wrażenie, że są całkowicie głusi na otaczające ich ostrzeżenia. Bez przerwy zastanawiają się tylko, jakby tu zmienić swoje życie. Charles Baudelaire porównuje życie do szpitala a człowieka do pacjentów, którzy pragną jedynie zmienić swoje łóżko. W tym jednym zdaniu ukryta jest nie tylko wielka prawda, ale i pogarda dla takiego stanowiska. Przecież pacjent, któremu zostało przydzielone miejsce, powinien cieszyć się, że zostało mu ono ofiarowane. Tymczasem potrafi on jedynie narzekać. W jego sercu rodzi się pragnienie zdobycia czegoś innego. Nowego i nieznanego. Można by rzec – lepszego. Nie jest to jednak prawdą. O ironio! Przykro jest na to patrzeć i mieć świadomość, że sama również potrafię się tak zachowywać.

Wielu nie wierzy we wróżby. Szczególnie te złe. W tę jedną musimy uwierzyć. Staniemy się zgorzkniałym, opanowanym chęcią zmiany życia społeczeństwem. Ziemia stanie się miejscem, gdzie nawet pośród tłumu jest się samotnym. Brak tematów do rozmów będzie wynikiem ciągłej rywalizacji o owo łóżko. Staniemy się sobie obcy. Ciało będzie jedynie martwa otoczką dla starych idei. Dla chęci zmiany układu naszego istnienia. Ta wróżba jest o tyle prawdziwa, o ile prawdziwe będzie nasze przekonanie o tym, że nie dostaliśmy w życiu tego, czego potrzebujemy. Że zasługujemy na więcej.  W każdym z nas tkwi ziarnko takiego przekonania. Nie możemy z tym walczyć, bo byłaby to nierówna walka. Jedyne, co przychodzi mi do głowy to spakowanie najpotrzebniejszych rzeczy i ucieczka na bezludną wyspę. Problem w tym, że gdyby zrealizować ten pomysł zabrakłoby owych wysp, a ludzie zanudziliby się. Przecież jak można żyć bez Internetu i komórki! Jednak nie to spowodowałoby wyginięcie gatunku. Umarlibyśmy, ponieważ prawda jest taka, że tylko rywalizacja o to lepsze łóżko trzyma nas przy życiu.        

3 komentarze:

  1. Po pierwsze to powinnam być okropnie zła za to, że mnie nie powiadomiłaś o tym, że masz kolejnego bloga! Jak mogłaś - chcę krzyczeć i wgl wpaść w furię, ale... no padłam. Tak, zostałam rażona jakimś diabelskim piorunem. Bardzo się cieszę, że reaktywowałaś tego bloga z onetu i przekształciłaś go w ten. Już sobie co nieco poczytałam i widzę, że ten z większym rozmachem startuje. Tak trzymaj!
    Może zacznę od szablonu... jest genialny, genialny i jeszcze raz genialny. Pamiętam, że na onecie zmieniałaś go w zależności od opowiadania, ale widzę, że tym razem postawiłaś na coś uniwersalnego. Cytat genialny (i powiem Ci, że trzeba być Tobą, żeby takie nieznane cudo wynaleźć ^^) i idealnie wpasowuje się w nagłówek. No i adres oczywiście. Powiem Ci tylko, że aż pisnęłam z radości, kiedy zobaczyłam ten szablon. Jest genialny jak każdy Twój, ale... no jest jasny! Pamiętam, że na "imperium" wisiał kiedyś jasny ale chyba tylko kilka dni. i też był biało - niebieski xd Ale chodziło mi o to, że ty zawsze masz wszystko bardziej takie "mroczne" i po blogu z Twoimi osobistymi zapiski spodziewałam się właśnie takiego klimatu a tu proszę... magia! Chociaż musiałaś dodać kursor, a jak! Żeby za słodko nie było. Choć w sumie to nie jest dobre słowo, bo szablon nie jest słodki. Jest... bardzo metaforyczny, choć dosłowny. Przemyślany.
    A propo przemyśleń. Twój felieton. Zgadzam się z Tobą całkowicie. Ludzie zawsze narzekają, ciągle chcą coś zmieniać i nie zauważają tzw "małych cudów" wokół nich. Wgl to podoba mi się temat. Jeśli chcesz być dziennikarką to chwała narodowi, bo widać, że nie boisz się pisać to co myślisz. I piszesz na poważnie (choć dużo w tym ironii) a nie jak do brukowca.
    Co do Twojego stylu... mało tu go, nie? Prawie wcale nie ma metafor, ale w końcu to felieton, więc wybaczam. No i satyrycznie. Tu już całkowicie widzę Imseth :) Ale czyta się to wszystko jak zawsze płynnie, szybko i dobrze. Piszesz tak lekko, że tylko pozazdrościć.
    Pozdrawiam gorąco! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, wariatko! Co miałam mówić jak 2 h nawet nie ma ten blog, hm? Chyba ciężko to nazwać reaktywacją. Tam się szybko poddałam, bo zwyczajnie rezygnowałam z całej blogosfery. Teraz ciutkę starsza jestem i chyba właśnie potrzebuję poważniejszych tematów. Zrezygnowałam już z "pottera", chociaż pomysłów mam sporo, ale... żadnej przyjemności z pisania. Tym bardziej, że wciąż jeszcze onetowskie błędy mnie prześladują -.- zlepy i literówki.... koszmar.
      Bez przesady. Jak ktoś się literaturą interesuje, cytaty to chleb powszedni ;p
      A szablon jasny.. po prostu wydaje mi się, że biały lepiej pasował do obrazków. Swoją drogą genialna sesja, nie? :)
      Motyw metalu/rocka musi być, a jak! :D
      Tak, wiem. Ale to mimo wszystko jest felieton, więc nagromadzenie metafor nie jest pożądane. W każdym bądź razie nie takich, jakie ja stosuję. W następnej notce postaram się wrzucić coś bardziej alegorycznego (tego "w moim stylu") A ironia? Heh... no moje felietony zawsze takie są. Samo wychodzi ^^
      Dziękuję i również pozdrawiam!

      Usuń
  2. Jaki cudowny szablon! :) I oczywiście cytat bezbłędnie dobrany!
    Naprawdę piszesz bardzo szczerze i z dużą dozą krytyki. To się chwali, bo większość ludzi leje wodę. A ty wszytko ładnie opakujesz, niby bez nazwisk, ale jak się to czyta, to ma się wrażenie, że kierujesz słowa dokładnie do mnie. Możesz powinnaś pisać satyry jak Krasicki? ^^

    "Jednak nie to spowodowałoby wyginięcie gatunku. Umarlibyśmy, ponieważ prawda jest taka, że tylko rywalizacja o to lepsze łóżko trzyma nas przy życiu." - smutna, ale piękna pointa. Bardzo prawdziwa. I nic nie powinno się do tego dodawać. Masz rację dziewczyno.

    OdpowiedzUsuń